piątek, 7 sierpnia 2015

25.Koszmar cz.3

Asanaka patrzyła z zaskoczeniem na Shi. Szła ona spokojnie bez strachu. Pomimo ze wydawała się i była dziecinna jako jedyna nie bała się kroczyć we mgle. Fioletowooka jednak szybko przywróciła się do porządku i patrzyła znudzona na czerwonowłosą. Wzięła flet.
-Uno do fletu.- jej stróż posłusznie wszedł do instrumentu.- Koszmarne iluzje-krzyknęła i zaczęła grać. Shi usłyszawszy melodię zakręciło jej się w głowie. Powoli upadła na skrzynki i zamknęła oczy.
Dźwięk krzyków obudził ją dość szybko. Powoli otworzyła swoje oczy. Była przykuta do dziwnej płyty. Rozejrzała się i... zaczęła głośno krzyczeć. Widziała Rena poprzebijanego nożami, mieczami i tym podobnymi. Trzęsła się, a z jej oczu płynęły wielkie łzy.Potem zauważyła swoich przyjaciół i rodzinę. Byli rozczłonkowani ich brzuchy były otworzone, a wnętrzności wisiały obok. Najgorsze było to... że oni ciągle...żyli.
-Piękne prawda~?-usłyszała głos kobiety. Miała czarne kręcone włosy i brązowe oczy. Wbiła w jej brzuch pofalowany nóż. Krzyknęła przeraźliwie.- Ich ból na twarzach.-zaśmiała się okrutnie i zaczęła kręcić nożem w jej brzuchu.
-Aaaaa!!-krzyknęła z bólu.- C....czego chcesz... Ty czystokrwista suko...-wydyszała płacząc. Jej krew spływała po ostrzu.
-Oj nie ładnie... Mamusia cię nie wychowywała?-wbiła sztylet jeszcze mocniej. Mellody rozszerzyła oczy i wypluła własną krew. -Jak się nazywam?-zapytała szeptem prosto do jej ucha. Shi zatrzęsła się i znowu zaczęła płakać. Bała się tej kobiety od dawna.- Jak się nazywam Ty półkrwista suko córki kuzynki Harrego Pottera!!!??-wydarła się i wbiła kolejny nóż w jej nogę.
-Aaaa!!!-krzyknęła z bólu i znowu zapłakała.- B....Bellatrix...-zapłakała mocniej i spojrzała z bólem na ukochanego.- Bellatrix Lestrange...-zacisnęła mocno powieki.- Czego ode mnie chcesz psychopatko!?-zapłakała znowu.
-Och nic, nic... Wiesz... Mój pan i jego wspólnik bardzo ich nie lubią~ Dla tego pozwolili mi się z nimi pobawić...
-T...twój pan...-zapytałam i już nie widziała cienie nadziei...
-Ja...-usłyszała przeraźliwy, zimny i przekuwający głos. Podszedł do niej białoskóry, dosłownie, mężczyzna. Zamiast nosa miał dwie dziurki, nie miał włosów, był... podobny do węża...
-L...lord... V..Voldemort..?-szepnęła przerażona. Zawiodła... On znowu żył...
-I ja...-usłyszała głos Hao. Podszedł, a obok niego szła Hinata. Zacisnęłam ręce i nie mogła uwierzyć. Hao i Voldemort usiedli na tronach. Hinata usiadła na kolanach szatyna i zaczęła się z nim całować, a na tortury zadawane długowłosej i jej przyjaciołom reagowała śmiechem. To było dla czerwonookiej za dużo.Właścicielka czarnych, kręconych włosów to wbijała ostrza w nią to w Rena i pozostałych. Była na skraju wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Dyszała, jej twarz była zapuchnięta i czerwona, oddychała płytko, a gardło bolało od krzyków. Wiedziała ze
-Nie zasługujesz na to...-szepnął jakiś głos.- Pomogę Ci-szepnął.- Tylko złam pieczęć do końca~ A ja dam ci co chcesz... On cie pokocha i nie będzie patrzył na nikogo innego, oni znikną w końcu będzie idealnie.-szepnął głos. Shi ledwo mogła się ruszyć, ale spojrzała na ścianę, był tam cień kobiety.- Uwolnij nas...-szepnęła ponownie. Spojrzała ponownie, obok rzeczywiście był inny cień. Shi nie mogła wytrzymać, posłusznie zaczęła powtarzać formułkę.
Asanaka patrzyła na szepczącą dziewczynę. Chciała podejść,ale ktoś ja zatrzymał. Był to rudy chłopak o zielonych oczach w kapeluszu.
-O nie, nie Bitch-chan.-uśmiechnął się. Koło niego stał fiolwtowowłosy chłopak z misiem w rękach.
-Niech Shi-oneechan się już obudzi.-zamarudził.
-Radzę go posłuchać... on nie lubi być ignorowany powiedział bardzo podobny do właściciela misia chłopak, ale w okularach.
-A ja chętnie popatrzę jak obrywa...-powiedział blondyn o niebieskich oczach.
-A ja jej przywalę jak nie zdejmie tego szajsu z Shi-Hime-sama!-warknął albinos. Asanaka zatrzęsła się.
-K...kim wy jesteście!?-krzyknęła.
-Twoimi koszmarami~-odparł Raito, czyli właściciel kapelusza. Fioletowowłosa zwiała żeby nie zostać ugryzioną. Suabru złapał upadającą Mellody. Pogłaskał ją po policzku.
-Hime-sama...-szepnął. Czerwone oczy powoli się otworzyły i spojrzały w inne.
-Subaru..?-zapytała. Na szczęście nie dokończyła zaklęcia niestety... Teraz cienie wiedziały kto ma tyle mocy by je uwolnić...
-MELLODY!!!-krzyknęła siostra młodej Kamatachi.
-Atsuki!-krzyknęła zadowolona i mocno ją przytuliła.
-No, no,no... Czy to nie nasze kochane wampirki? Bracia Sakamaki?-zapytała Maja. Wampity wyszczerzyły kły.
-Ohayo...-powiedzieli chórem.- Ohayo Hime-sama, Atsuki-sama, Maja-sama... Wróciliśmy by znowu wykonywać obowiązki sług panienki Shi.-dodali.


Bellatrix(ktoś jej w ogóle nie zna? ._.)
Uno
Cień 1
Cień 2(ten co nie mówił)
Ayato
Kanato
Raito
Rejji
Subaru (<3)
Shuu

2 komentarze:

  1. Jak na takie potężne panie koszmarów to łatwo te dziewuchy pokonać.... I przestraszyć... One w ogóle widzą te obrazy co tworzą? Kurde Hao i Voldemort razem jakie komboXD i belatrix suka co syriusza zabiła!!! No ta bene wiesz że dziś 5 cz na TVN z wymienioną kru*** w roli głównej...
    Ren:Okej pani już dziękujemy...
    Hao:Właśnie*odprowadza mnie do izolatki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ren:A tak w ogóle to ja mu nie miałem przywalić!? Czuje sie oszukany;-;
      Horo:Eeeee... Co to za cienie i kim jest lord Wielokont?
      Je:*czerwona* Ale ten Shuu jest przystojny
      Choco:No właśnie! Czekaj co?
      Je:Nic nic!!!
      Choco:Aha...

      Usuń